Przeglądając wpisy w serwisie Twitter (teraz to się chyba nazywa: X) natrafiłem na ciekawy wpis Kacpra Szurka. Otóż na niektórych klawiaturach istnieje przycisk Office.
I tak naciśnięcie tego przycisku wraz z klawiszem W uruchamia Worda, z kolei kombinacja tego przycisku z klawiszem X uruchamia Excela. Ale nawet jeśli na Twojej klawiaturze nie ma tego przycisku, to możesz go zasymulować pewną kombinacją klawiszy.
Plik Blokowanie okienek.xlsx zawiera oceny cząstkowe 128 studentów wraz z wyliczoną średnią. Załóżmy, że cykl nauki danego przedmiotu składa się z 15 zajęć i na każdych zajęciach oceniamy danego ucznia. Przeglądanie takiego pliku jest dość niewygodne. Otóż na jednym „ekranie” mieści się około 20-40 wierszy (zależy od rozdzielczości ekranu). Jeśli zacznę przewijać dokument w dół w celu zobaczenia ocen kolejnych osób, to znika mi pierwszy wiersz. Wtedy dość trudno jest na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy dana ocena była zdobyta na np. na siódmych czy na ósmych zajęciach. Na szczęście można w Excelu ustawić opcję, aby pomimo przewijania dokumentu pierwszy wiersz znajdował się zawsze na wierzchu. W tym celu należy wykonać następujące czynności:
Gdy wprowadzam do Excela jakieś liczby, często zmieniam im format na księgowy lub walutowy. Dzięki temu liczby są zawsze wyświetlane z dwoma miejscami dziesiętnymi oraz symbolem waluty (najczęściej zł). Aby to uczynić należy zaznaczyć komórki a następnie na karcie Narzędzia główne w grupie poleceń Liczba kliknąć w strzałeczkę przy napisie Ogólne i wybrać odpowiedni format liczbowy (np. Walutowe lub Księgowe). Inny sposób to kliknięcie prawym przyciskiem myszy na zaznaczonych komórkach i wybranie polecenia Formatuj komórki.
Jak widzimy na powyższym zrzucie ekranu w kolumnie B i C liczby są wyświetlane tak samo (dlatego, że mamy same liczby dodatnie).
Niniejszy wpis jest przeznaczony dla osób, które pracują na podstawie umowy B2B (np. programiści, którzy na koniec miesiąca wystawiają fakturę swojemu pracodawcy).
Pewnego dnia z ciekawości wpisałem w wyszukiwarce google swój numer NIP. Moim oczom w wynikach wyszukiwania ukazało się sporo stron, które są agregatorami firm tj. na potrzeby budowania zaplecza różne firmy SEO stworzyły “katalogi firm”. Według mnie jest to zaśmiecanie Internetu, gdyż te strony nie niosą za sobą żadnej wartości dodanej, ot są to skopiowane i lekko przeredagowane suche dane pobrane z CEIDG lub KRS (nazwa firmy, NIP, REGON, adres siedziby). Na niektórych spammerskich stronach można dodawać komentarze o firmie (np. GoWork). I tutaj zapaliła się u mnie czerwona lampka. Jestem wolnym strzelcem a z firmami z którymi współpracuję rozliczam się na zasadach B2B. Tak więc nie chce aby jakaś przypadkowa osoba wpisując w googlach moje imię i nazwisko poznała mój adres zamieszkania. Kolejna niezbyt fajna rzecz to owe komentarze – wystarczy że w jakiejś dyskusji np. na Facebooku pod jakimś postem napiszę jakiś komentarz, który komuś się nie spodoba to taka osoba będzie mogła np. na portalu GoWork napisać oszczerczą opinię na mój temat, pomimo, że dana osoba ze mną nie współpracowała (takich komentarzy nikt nie weryfikuje). Postanowiłem zrobić z tym porządek. Na szybko do administratora każdej z takich stron napisałem krótką zredagowaną jako-tako wiadomość (nie dbałem o podawanie paragrafów etc.) z żądaniem usunięcia moich danych osobowych (jako argument podałem, że adres pod którym prowadzę działalność gospodarczą jest moim prywatnym adresem zamieszkania i nie chciałbym aby obce osoby mogły mnie “nachodzić”). Wiadomość brzmiała mniej więcej tak:
Kilkanaście dni temu przeżyłem szok. Otóż posiadam pakiet Office 365, który ma to do siebie, że od czasu do czasu za sprawą automatycznych aktualizacji pojawiają się nowe funkcje. Więc pewnego pięknego dnia tworzę w Wordzie nowy dokument i widzę, że jest jakaś dziwna czcionka Aptos zamiast Calibri. Oczywiście edytując stare dokumenty nadal domyślną czcionką jest Calibri, czcionka Aptos jest czcionką domyślną dla nowo tworzonych dokumentów.
Podobny szok przeżyłem kilkanaście lat temu, gdy przeszedłem na Office 2007. W starszych wersjach Office domyślną czcionką była Times New Roman dla tekstu i Arial dla nagłówków. W wersji 2007 domyślna czcionka to była Calibri i ten stan rzeczy miał się do niedawna.
Nie mówię, że ta zmiana domyślnej czcionki jest na gorsze. Microsoft podąża za nowymi trendami – nowa czcionka jest wyraźniejsza co z pewnością nie jest bez znaczenia dla osób niepełnosprawnych, ale wiadomo ludzie nie lubią zmian. W tym wpisie opiszę co zrobić, aby w nowych dokumentach domyślną czcionką była stara dobra Calibri.
Jak widzimy arkusz ma on dość prostą strukturę. Każdy wiersz zawiera dane dotyczące jednego zamówienia. W każdym wierszu mamy takie dane jak data zamówienia, nazwisko handlowca, kraj dostawy, termin płatności, kwota sprzedaży i koszt produkcji. Ogólnie mamy 9 unikalnych sprzedawców i około 1000 transakcji na przestrzeni jednego roku.
Z tego pliku możemy wyciągnąć wiele interesujących m.in. danych:
Który sprzedawca wygenerował największy obrót
Ile obrotu wygenerował każdy ze sprzedawców
Do jakiego państwa najwięcej sprzedajemy (liczba transakcji i suma wartości wszystkich zamówień)
W jakim miesiącu był najwyższy obrót
Możemy też zrobić dwuwymiarową „macierz” przedstawiającą wysokość obrotów poszczególnych handlowców do poszczególnych państw
… i jeszcze pewnie z kilkanaście innych ciekawych zestawień …
Osoby które nie znają tabel przestawnych spędzają pół dnia na ręcznym lub półautomatycznym generowaniu tego typu zestawień. Gdy nie znałem dobrze Excela (było to dawno temu bo około 2010 roku i nieprawda) sam poświęciłem z godzinę na napisanie prostego makra, które wygenerowało zestawienie jakie bym zrobił za pomocą tabel przestawnych w 30 sekund.
Przykładowo dla całego arkusza stworzyłem taką oto regułę formatowania warunkowego, która koloruje co drugi wiersz.
Załóżmy, że chcę poprawić ową regułę. Np. stwierdzam, że ma być kolorowany co trzeci wiersz, więc w funkcji MOD drugi parametr muszę zmienić z 2 na 3.
W takiej sytuacji odruchowo bym kliknął „na końcu” pola tekstowego a następnie nacisnął kilka razy strzałkę w lewo, aby kursor znajdował się wewnątrz funkcji MOD. Niestety ale po naciśnięciu strzałki w lewo w miejscu gdzie mrugał kursor w polu tekstowym Excel dopisał tekst: +$D$10 (lub podobny). Skąd on się wziął?
Czasem komentarz na blogu może być inspiracją do napisania nowej notki. Jakiś czas temu opisałem symbole wieloznaczne w programie Word (symbole wieloznaczne to taka namiastka wyrażeń regularnych). Pod wpisem pojawił się komentarz z pytaniem, które jest tytułem tego wpisu.
Gdy kopiujesz jakiś fragment tekstu z Wikipedii często jest w nim pełno przypisów. Oto przykładowy fragment wpisu z Wikipedii:
Kot domowy (Felis catus[1][3], również Felis silvestris catus) – udomowiony gatunek ssaka z rzędu drapieżnych z rodziny kotowatych. Koty zostały udomowione około 9500 lat temu[4] i są obecnie najpopularniejszymi zwierzętami domowymi na świecie[5]. Gatunek ten prawdopodobnie pochodzi od kota nubijskiego, przy czym w Europie krzyżował się ze żbikiem. Przez IUCN/SSC jest uznawany za gatunek inwazyjny[6].
Jak widzimy w tych kilku linijkach znajduje się aż 6 przypisów. Wszystkie przypisy mają pewną wspólną cechę: otóż zaczynają się od kwadratowego nawiasu otwierającego, następnie są cyfry i kończą się kwadratowym nawiasem zamykającym.
Im bardziej poznaję Excela, tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele jeszcze nie umiem. Kiedyś wypomniałem, że w można użyć własnej formuły w formatowaniu warunkowym. Aby było ciekawiej, okno dialogowe Sprawdzanie poprawności danych również pozwala na wpisanie własnej formuły, która waliduje (sprawdza) poprawność danych.
Praca nad blogiem pochłonęła setki godzin mojej bezinteresownej pracy. Jeśli moja praca przyczyniła się do tego, że dostałeś(aś) podwyżkę, lepszą pracę albo udało Ci się zaliczyć kolokwium i chcesz się odwdzięczyć możesz mi postawić kawę. Wpłata jest jednorazowa i nie wiąże się obowiązkiem wpłacania jakiejś kwoty cyklicznie